Lekcja „żywej historii” w Zespole Szkół w Żegocinie
25 kwietnia odbyła się w naszej szkole uroczysta akademia z okazji 227 rocznicy uchwalenia konstytucji 3 Maja oraz 74 rocznicy bitwy o Monte Cassino. Patriotyczny nastrój podkreślały biało-czerwone kotyliony wykonane przez klasę 3a Gimnazjum, które otrzymali wszyscy uczestnicy uroczystości.
Apel
prowadziły przewodniczące SU LO i ZSZ oraz Gimnazjum. We wstępie powiedziały:
Obecna uroczystość odbywa się w szczególnym czasie: w stulecie
niepodległej Polski. Dlatego dzisiaj przywołamy pamięć polskich patriotów z
różnych epok, aby nam, współczesnej młodzieży przypomnieć, że patriotyzm ma
różnych bohaterów, różne oblicza, ale
wszystkich łączy jedno: miłość do Ojczyzny, Polski. Dzisiaj podkreślamy swój
szacunek do wszystkiego, co polskie, poprzez noszenie narodowych barw.
Pierwsza
część akademii była poświęcona rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja.
Uczennice klasy I LO przedstawiły historyczne tło tamtych wydarzeń, ozdabiając
je recytacją wierszy oraz pieśniami w wykonaniu szkolnego chóru.
W drugiej
części uroczystości P. Janina Wolak w rozmowie z P. Teresą Stachoń w bardzo
ciekawy sposób opowiadała o wojennej tułaczce swojego Ojca, o trudach życia
w tamtych czasach. Spotkaniu towarzyszyła wystawa niezwykłych pamiątek po
Józefie Gajewskim liczących ponad siedemdziesiąt lat: orderów, odznaczeń,
dokumentów i przepełnionych tęsknotą listów do żony. Zachęcamy wszystkich
do zapoznania się z życiorysem Józefa Gajewskiego, oraz z prezentacją
przedstawiającą jego wojenne losy. Kopie wszystkich pamiątek można
obejrzeć na gazetce, która będzie prezentowana w szkolnym holu.
Uczniowie
uczestniczyli w akademii z wielkim zainteresowaniem – takie spotkania z „żywą
historią” są dla wszystkich niezapomnianym przeżyciem.
Uroczystość
przygotowały P. Zofia Rogala i P. Teresa Stachoń, chór prowadziła P. Anna
Maurer – Pasionek, zaś kotyliony pomogła zaprojektować i wykonać P. Katarzyna
Kogutowicz.
Urodził się 14 grudnia 1913 r. w Rozdzielu, jako
syn Szczepana Gajewskiego i Marii z domu Guzik. Gdy miał 12 lat zmarła mu mama,
a cztery lata później - ojciec. 7
listopada 1931 r. ożenił się w Kamionce Małej z 16-letnią Rozalią Orzeł. Owocem
tego małżeństwa było dwoje dzieci: Leopold i Janina.
Przed wojną Józef Gajewski odbył służbę
wojskową w Bochni jako ułan, w Szwadronie Zapasowym 3. Pułku Ułanów
Śląskich. We wrześniu 1939 r. został powołany do
armii. Wyruszył na wojnę, zostawiając w domu żonę z 1,5 roczną córeczką i
3,5 letnim synkiem. W Bochni nie zastał już swojej jednostki, która wyruszyła
na front, ale nie wrócił do domu, tylko podążył za nią i do niej dołączył. Wraz
z oddziałem toczącym walki udał się ku wschodniej granicy. 18 września
1939r. został aresztowany przez wojska sowieckie we Włodzimierzu Wołyńskim
i skierowany do obozu pracy w kopalni rudy żelaza w Krzywym Rogu
na Ukrainie. Po wybuchu buntu robotników w czerwcu 1940 r. zesłano go
do obozu pracy NKWD w Republice Komi, do systemu łagrów tzw. Północnego
Obozu Kolejowego "Siewżełdorłag" w dorzeczu Peczory w Tajdze
Sybiru, gdzie w nieludzkich warunkach pracował ponad rok. Udało mu się przeżyć m. in.
dlatego, że potrafił poradzić sobie z niesfornym koniem i dowoził drzewo do
piekarni, co pozwalało mu czasami zdobyć dodatkowy kawałek chleba. Latem 1941
r. wycieńczonego P. Józefa (ważył niespełna
9 września 1941 r. Józef Gajewski
został wcielony do Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR,
w Buzułuku. Został żołnierzem 6. Lwowskiej Dywizji Piechoty,
stacjonującej w Uzbekistanie, w okolicach Samarkandy. 27 sierpnia 1942 r.
przekroczył granicę rosyjsko-perską i przebył z Armią Generała Andersa cały
szlak przez Irak, Palestynę, Egipt aż do Italii już jako żołnierz 5. Kresowej
Dywizji Piechoty, 6. Kresowej Kompanii Saperów. Od 14 lutego 1944 r. walczył na
froncie włoskim. Brał czynny udział w bitwie o Monte Cassino. Podczas walk
został ranny.
Po zakończeniu wojny wraz z żołnierzami II Korpusu dostał
się do Anglii, od wiosny 1946 r. przebywał w obozie Polskiego Korpusu Przysposobienia i Rozmieszczenia.
Wrócił do Polski w lutym 1947 r. Należy nadmienić, że żona P. Józefa przez 6 lat nie miała żadnych
wiadomości o mężu. Pierwszy list otrzymała 15 lipca 1946 r. Był to
najszczęśliwszy dzień dla P. Rozalii i jej dzieci – dowiedzieli się, że mąż i
tato żyje.
Po wojnie mieszkał w Rozdzielu. Miał surowo zakazane opowiadanie o
pobycie w łagrach sowieckich. Był kilkakrotnie przesłuchiwany przez Urząd
Bezpieczeństwa w Bochni, na szczęście
uniknął prześladowania. Otoczony powszechnym
szacunkiem przeżył w zgodzie z sąsiadami kolejne lata. Gospodarował
do samej śmierci, która zastała go w polu, w dniu 23 października 1989
roku.
Józef Gajewski jako żołnierz Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie został
odznaczony Brązowym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Krzyżem Pamiątkowym Monte Cassino nr 25356,
Brytyjską Gwiazdą za wojnę 1939-45 i
Gwiazdą Italii. Był uprawniony do noszenia Medalu za Wojnę, Odznaki Saperów oraz Odznaki za Rany. W
1986 r. gdy powoli nadchodził schyłek władzy komunistycznej, Józef Gajewski został odznaczony Krzyżem
Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski Polonia Restituta.